Dziękuję Wam serdecznie kochani za te wszystkie komentarze . ;)
Jak widzicie, już jedną zmyło, więc zostałam tu sama . :* Szczerze mówiąc, tak mi będzie lepiej . ;) Poza tym, teraz przynajmniej mogę sama decydować o wydarzeniach . :) No więc zostałam sama, trochę szkoda, ale cóż .:) Nikt nie mówił, że będzie łatwo . :) Mam nadzieję, że będę wystarczająco dobra . ;) No co ja gadam, ja jestem świetna .<3
Jeszcze raz dziękuję . :)
(Ah ta moja skromność. :3 Wybaczcie)
_______________________________________________
Doszłyśmy na próbę w idealnym czasie. Wszyscy byli w środku i najwyraźniej na nas czekali.
To urocze, tu w sali tanecznej nikt nie przejmuje się jak go ludzie widzą, bo tańcząc wszyscy jesteśmy równi.
-No to zaczynamy.- powiedziała do mnie Diana.
-Już tańczę maleńka. -zwróciłam się do niej i zaczęłam tańczyć układ do hip-hopu, który właśnie ćwiczymy.
W moje ślady poszła reszta grupy. Trenerka zaczęła dokładać nowe kroki. Po chwili zaczęłam łączyć wszystko w całość i przyznam ,że wychodziło to całkiem,całkiem. Nie wiedziałam, że tak świetnie może iść mi taniec, zwłaszcza dzisiaj po wszystkich nie miłych zdarzeniach.
To urocze, tu w sali tanecznej nikt nie przejmuje się jak go ludzie widzą, bo tańcząc wszyscy jesteśmy równi.
-No to zaczynamy.- powiedziała do mnie Diana.
-Już tańczę maleńka. -zwróciłam się do niej i zaczęłam tańczyć układ do hip-hopu, który właśnie ćwiczymy.
W moje ślady poszła reszta grupy. Trenerka zaczęła dokładać nowe kroki. Po chwili zaczęłam łączyć wszystko w całość i przyznam ,że wychodziło to całkiem,całkiem. Nie wiedziałam, że tak świetnie może iść mi taniec, zwłaszcza dzisiaj po wszystkich nie miłych zdarzeniach.
Po próbie, wszyscy wyszli, oprócz mnie, dlatego pani Freack kazała zamknąć mi salę. Chciałam jeszcze sobie posiedzieć i potańczyć przy rurze, przed lustrem. Wyjęłam swojego kolowego iPhone. Moja obudowa była w czarno-czerwoną kratkę. Przywiązałam się jedną nogą do rury , a całe swoje ciało odchyliłam, moje plecy delikatnie się wygięły. Zdjęłam jeszcze czapkę i rzuciłam gdzieś na bok. Spojrzałam w lustro i zrobiłam sobie zdjęcie. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia w nim.
Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Aż podskoczyłam ze strachu i stanęłam na równe nogi. Przyznam, że nikogo tu nie widziałam, ale jednak się trochę tego bałam. Dochodziła piąta, ale co z tego, że jest jasno, jak nawet największy szmer może mnie wystraszyć.
-Nie poszłaś? - usłyszałam głos. Nie znałam tego głosu. Odwróciłam się.
-O Boże.. Wystraszyłeś mnie.
-Wybacz. Co tu robisz tak późno.. Ruth?
-Wiesz, Twoja mama pozwoliła mi zostać dłużej, ale kazała zamknąć salę, a ty?
-Ja? Ja właśnie wybierałem się do domu, mama kazała mi posprzątać po sobie, bo pozostawiłem bałagan w jej biurze jak jadłem.. No ale cóż, mam na imię Jerry. - chłopak wziął mnie za rękę i pocałował w dłoń. Aż się rozpłynęłam wewnętrznie. A więc to ten Jerry, sławny Jerry Freack, co podobno mnie obserwuje. Ale spoko, ja nic nie wiem, okay? Nic nie wiem, że mu się najprawdopodobniej podobam. Będę tajemnicza i będę zgrywać mało dostępną. Tak jak to zawsze robię. Był to chłopak o ładnie wyrzeźbionym ciele, czarnych, półdługich włosach typu Bieber i śnieżnobiałym uśmiechu, bardzo wysoki z wzrostu. Czarował mnie swoim urokiem.
-Masz ochotę na kawę? - spytał.
-Zapraszasz mnie? - odpowiedziałam pytaniem.
-Mam ochotę Cię bliżej poznać, więc.. Tak, zapraszam Cię i stawiam dobre latte w Starbucks Coffee. Zgadzasz się? Bo wiesz, ja już się dawno tak zastanawiałem,żeby Cię zaczepić, niestety wciąż nie miałem odwagi, albo jak już nie tchórzyłem, to nie mogłem Cię znaleźć.. Psotka z Ciebie.
-Daj spokój. Mogłeś od razu spytać. Nikim nie gardzę. - posłałam mu słodki uśmiech, a on go odwzajemnił.
Poszłam szybko włożyć moją bejsbolówkę i wygodne buty, po czym wróciłam do Jerrego. Czekał już na zewnątrz. Zamknął pewnie za mnie salę.
__________________________________
No to do następnego i przepraszam Was, że taki nudny i krótki, no ale cóż zrobić :)
Pamiętajcie o zasadzie: 20 komentarzy = next
Czytasz? Komentuj ! I proszę o dodawanie się do obserwujących. Za wszystko się odwdzięczam :*
-Nie poszłaś? - usłyszałam głos. Nie znałam tego głosu. Odwróciłam się.
-O Boże.. Wystraszyłeś mnie.
-Wybacz. Co tu robisz tak późno.. Ruth?
-Wiesz, Twoja mama pozwoliła mi zostać dłużej, ale kazała zamknąć salę, a ty?
-Ja? Ja właśnie wybierałem się do domu, mama kazała mi posprzątać po sobie, bo pozostawiłem bałagan w jej biurze jak jadłem.. No ale cóż, mam na imię Jerry. - chłopak wziął mnie za rękę i pocałował w dłoń. Aż się rozpłynęłam wewnętrznie. A więc to ten Jerry, sławny Jerry Freack, co podobno mnie obserwuje. Ale spoko, ja nic nie wiem, okay? Nic nie wiem, że mu się najprawdopodobniej podobam. Będę tajemnicza i będę zgrywać mało dostępną. Tak jak to zawsze robię. Był to chłopak o ładnie wyrzeźbionym ciele, czarnych, półdługich włosach typu Bieber i śnieżnobiałym uśmiechu, bardzo wysoki z wzrostu. Czarował mnie swoim urokiem.
-Masz ochotę na kawę? - spytał.
-Zapraszasz mnie? - odpowiedziałam pytaniem.
-Mam ochotę Cię bliżej poznać, więc.. Tak, zapraszam Cię i stawiam dobre latte w Starbucks Coffee. Zgadzasz się? Bo wiesz, ja już się dawno tak zastanawiałem,żeby Cię zaczepić, niestety wciąż nie miałem odwagi, albo jak już nie tchórzyłem, to nie mogłem Cię znaleźć.. Psotka z Ciebie.
-Daj spokój. Mogłeś od razu spytać. Nikim nie gardzę. - posłałam mu słodki uśmiech, a on go odwzajemnił.
Poszłam szybko włożyć moją bejsbolówkę i wygodne buty, po czym wróciłam do Jerrego. Czekał już na zewnątrz. Zamknął pewnie za mnie salę.
__________________________________
No to do następnego i przepraszam Was, że taki nudny i krótki, no ale cóż zrobić :)
Pamiętajcie o zasadzie: 20 komentarzy = next
Czytasz? Komentuj ! I proszę o dodawanie się do obserwujących. Za wszystko się odwdzięczam :*