-Nie słyszałeś? Puść ją! - krzyknął mój wybawca. Może nie był to idealny moment,ale zauważyłam ,że ma śliczny głos. Nie mogłam obrócić głowy by zobaczyć twarz osoby,która usiłowała mi pomóc.
Poczułam ,ze napastnik puścił moje ramię. Nie zważając na nic zaczęłam biec przed siebie. Chłopak mnie jeszcze gonil, ale Ja pod wpywem strachu po prostu czułam potrzebę ucieczki. Wolałabym juz nigdy nie spotkać się twarzą w twarz z takim niebezpieczeństwem.
Poszłam jak najszybciej do tego supermarketu. Nie oglądałam się na boki, chyba zgubiłam tę osobę. Tam już byłam uspokojona i nie myślałam o tym co się stało. W spokoju wybrałam wszystkie potrzebne mi produkty i zapłaciłam kartą przy kasie. Rodzice obiecali ze będą mi wpłacać pieniądze. Dobrze ze to robią na razie, inaczej z tego mojego wynagrodzenia nie wyżyję. Z pełną siatką Wróciłam do domu, jednak inną ścieżką. Nie miałam zamiaru tamtędy wracać, o nie, nie miałam zamiaru się narażać. Dochodziła godzina 12, a ja nadal nie wiem co będę robić przez ten czas.
Weszłam do mieszkania i porządnie zakluczyłam drzwi. Dwa razy sprawdziłam, czy na pewno dobrze je zamknęłam. Niby niebezpieczeństwo już minęło, no ale jak to się mówi: bezpieczeństwa nigdy za wiele. Położyłam zakupy na stolę. Usiadła na krześle i wzięłam kilka głębokich oddechów. Nagle zadzwoniła moja komorka. Otrząsnęłam się i odebrałam nie patrząc na wyświetlacz dokładnie.
- Halo?
- Hej Ruth, pójdziemy razem na próbę? - w słuchawce usłyszałam głos mojej towarzyszki z zespołu, Diany. No tak, dzisiaj próba, zupełnie zapomniałam.
- O której ta próba? Kompletnie zapomniałam.
- Za godzinę. Przyjdę po ciebie za pół godziny, dobrze?
- No jasne. - mruknęłam.
- No to na razie. - dziewczyna szybko się rozłączyła zanim zdążyłam jej odpowiedzieć. W pośpiechu pobiegłam Na górę do swojego pokoju, z szafy wygrzebałam legginsy w paski i białą bluzkę z napisem "SWAGGIE", na którą włożyłam jeszcze niebieską bejsbolowke. Na nogi jeszcze ubrałam swoje białe All Stars'y, usytuowałam modną czapkę OBEY na swoich puszystych, kręconych włosach.
Usiadłam w salonie i włączyłam na chwilę radio, żeby poczekać na Dianę. Przypomniała mi się sytuacja sprzed godziny. Dodało mi tamto wydarzenie trochę adrenaliny. Wciąż zastanawiałam się kim był ten chłopak, który mi pomóg. Wykazał się dużą bohaterskością, zamiast udawać, że nic nie słyszy. Nie wiem dlaczego uciekłam, wiem, że byłam bardzo w tamtej chwili wystraszona. Był to na pewno młody chłopak, gdyż poznałam po głosie. Nie sądziłam, że może mi tak jego głos utkwić w pamięci. Nie sądziłam w ogóle, że zdołam to odtworzyć. Niby ludzi tak się nie zapamiętuje, ale ja wiedziałam, że to nie było ostatnie nasze spotkanie. Czuję, że to nie koniec.
Nagle z rozterki wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Szybko zerwałam się na równe nogi i podeszłam otworzyć.
-Hej Ruth. - Diana weszła prosto do środka - Zanim wyjdziemy muszę ci powiedzieć, że nigdy wcześniej nie byłam w Twoim mieszkaniu.
-To skąd wiesz, gdzie mnie szukać?
-Zapamiętałam adres, gdy mi kiedyś podawałaś.
-Racja, podawałam, to... Może chcesz się czegoś napić?
-Sok pomarańczowy, poproszę. - dziewczyna uśmiechnęła się. Była to blondynka o świecących, niebieskich oczach i ładnej sylwetce. Czasem zazdrościłam jej figury. Odżywiała się zdrowo, ćwiczyła, dzięki temu jest najlepsza z naszego zespołu.
Wzięłam dwie szklanki i nalałam nam trochę zimnego soku z lodówki. Dziewczyna usiadła na wysokim taborecie i zaczęła go sączyć.
-Jejku jakie ty masz ładne ciałko. - powiedziałam po chwili.
-Ciało jak ciało, nic specjalnego. - odparła z szerokim uśmiechem - Twojemu też nic nie brakuje, ty się świetnie ruszasz, widać, że taniec to Twój żywioł.
-Zawstydzasz mnie...
-Ahh, jest jedna rzecz, miałam nic nie mówić, ale nie potrafię dochować tej tajemnicy, podobno ten chłopak z sali obok, hm.. Poznajesz Jerry'ego?
-Kojarzę.
-Powiedział, że mu się podobasz i chciałby zaprosić cię na randkę.
-Naprawdę?
-Tak.
-Kim ten chłopak w ogóle jest, jeśli mogę spytać?
-To syn naszej trenerki, często przychodzi i nas obserwuje.
-Nigdy tego nie zauważyłam.
-Bo ty jesteś zapatrzona pod nogi, tylko taniec widzisz, a musisz widzieć coś poza tym! Jeśli się uda, może go poderwiesz.
-Ja i podryw? Dziewczyno, zastanów się nad swoimi słowami, daleko mi do tego.
-Ja ci mogę pomóc... Ojej, już za dwadzieścia, powinnyśmy się zbierać! - dziewczyna położyłam szklankę na stole, po czym wyszła z kuchni. Zrobiłam to samo, po czym obie wyszłyśmy spacerkiem w stronę celu.
-------------------------------------
Yey ! Ludzie dziękujemy za te 14 komentarzy pod pierwszym rozdziałem! Jesteście świetni ! .<3 Wielkie loffki, kisski i uściski ! .:*
Ten rozdział jest mój, a teraz czekać tylko na rozdział Beci .;)
Całuski .♥
I ta sama zasada. Przynajmniej...
10 komentarzy = next
Fajnie fajnie :) Ciekawie dobierasz słowa, historia jest super :) Oby tak dalej! Czekam NN :)
OdpowiedzUsuńyour-kiss-unmissable.blogspot.com zapraszam.
Świetny :) Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńOooo nieźle się się zapowiada :D Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńPamiętajcie o wiernej czytelniczce :)
Ciocia Paulina czuwa :*
liamkowa♥
Jezu, ale super, że Ruth uratował jakiś chłopak. No, ale kurde- kto? :S
OdpowiedzUsuńSzkoda, że rozdział taki krótki, ale to nic. Najważniejsze, że był dobry i że po prostu był. <33
Nie wiem czemu, ale tą Dianę wyobrażam sobie jak Perrie z Little Mix. Tak jakoś. :D
Hmm... jakiś Jerry tu się pojawił. No jestem ciekawa co będzie się z nim działo. :**
No cóż... Tak więc co mi zostało do powiedzenia? Weny życzę! I wytrwałości. <33
Niedługo u mnie nowy rozdział, mam nadzieję, że wpadniesz. Ale to nie dziś. :D
hmmm... Ja stawiam na Harry'ego. Ale nie jestem pewna ale zajebiście by było jakby Ruth była z Harry'm :D Genialnie piszesz ♥
OdpowiedzUsuńMeega *.* Chce kolejny ! Jestem strasznie ciekawa :D Alexx_Poland
OdpowiedzUsuńZakochałam się *___* Piszesz płynnie i lekko, fabuła fajna i bohaterowie ! Czego chcieć więcej ? Chyba tylko następnego rozdziału ! :) xx
OdpowiedzUsuńPs. Stawiam że tym chłopakiem będzie Niall ;3
Informuj <3 @aww_paulaaa
Ja jak koleżanka z góry podejrzewam Nialla :D
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie :3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńnominowałam cię do The Veratile Blogger Award :D
OdpowiedzUsuńszczegóły u mnie na blogu:
http://you-are-mine-i-am-yours.blogspot.com/2013/03/the-veratile-blogger-award-456.html
Z góry przepraszam za spam <3
OdpowiedzUsuń"Ale ty wolisz jego, prawda? Nie wiem w czym on jest ode mnie lepszy, ale wiem na pewno, że nigdy nie będzie cię kochać bardziej ode mnie" - http://young-crazy-dreams.blogspot.com/ Zapraszam :)
Zapraszam na rozdział 3 ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rock-me-directionerka-forever.blogspot.com/
Nominowałam cię do The Versatile Blogger, szczegóły u mnie. :D
OdpowiedzUsuńhttp://you-are-carrying-changes.blogspot.com/