sobota, 9 marca 2013

Chapter 001

    Poranna szarość, kubek zimnej kawy i latop. Hm, dzień jak codzień, tylko czegoś mi brakowało. Jeszcze nie wiedziałam czego, ale później na pewno się okaże.
   Jestem tylko zwykłą, osiemnastoletnią angolką, prawie nie zauważalną. Jakiś miesiąc temu wyprowadziłam się od rodziców z Telford, niewielkiego miasteczka pod Londynem. Postanowiłam po liceum już na poważnie zająć się studiami na Oxbridge, było to moje marzenie, dlatego nie zastanawiając się dłużej, wyniosłam się do Londynu. Kręcił mnie zawsze taniec, dlatego oprócz tego, że piszę artykuły do gazet naukowych, by zarobić na życie, jestem w zespole break-dancowym i tańca nowoczesnego. Jest nas tylko trójka, ale jakoś sobie radzimy. Oto powód dla którego jestem tu sama. Nie znam nikogo, a chciałabym bardzo. Czy szukam miłości? Faktycznie, może chciałabym znów być ze swoim byłym chłopakiem, ale po tym co mi zrobił, raczej bym z nim nie wytrzymała. Nie zmienił się. Choć byłam z nim dobre trzy razy. To nie było na moje siły, zwłaszcza, że to aż trzy, aż trzy razy! Święty by zwariował. Josh najwidoczniej nie był odpowiedni. Nie był mi pisany, więc teraz po rozstaniach nie szukam miłości na siłę. Jak chce, to sama się znajdzie.
   Kontynuując poranne czynności... Czyżbym o czymś zapomniała? Ah, no przecież że tak! Wstałam, umyłam się, zaparzyłam sobie kawę, o której zapomniałam... Hm, wystygła, jaka szkoda. No tak, zasiadłam do komputera i zaczęłam pisać artykuł na temat książki "O obrotach sfer niebieskich" Mikołaja Kopernika. Świetna książka.
Zauważyłam, że byłam nudną osobą, ale tryskałam życiem. Może nie niczym hydrant, ale bardziej jak durszlak..
    Znów zapomniałam, że miałam się ubrać! Gdyby nadal mieszkała z rodzicami, pierwszy ich komentarz byłby, że ledwo oczy otworzyłam i już siadam przed ekran komputera. Musiałam się cofnąć.
Wróciłam szklanymi schodami do pokoju, gdzie panował niemały nieporządek. Wszystkie ubrania jakie miałam i buty w tym także, były porozwalane po kątach. Powinnam coś z tym zrobić. Jestem wielką bałaganiarą. Podobno... Tfu.

Otworzyłam szufladę i wyjęłam jasne rurki, podwinęłam je do kostek, jaskrawą koszulę, którą później zapięłam pod samą szyję i białe trampki All star. Jeszcze włosy w łazience przeczesałam dosyć niedbale i zrobiłam codzienny make-up, i zeszłam na dół. Sądzę, że śniadanie dobrze mi zrobi.
   Wyjęłam składniki do zrobienia kanapek. Cóż innego mogłabym zjeść? W lodówce pustki, co zmusza mnie to do wyjścia po zakupy.
  NastAwiłam wodę na herbatę i usiadłam przy stoliku. Po zjedzeniu posiłku i wypiciu herbaty trzeba było uzupełnić zapasy w mojej lodówce.
   Ubrałam jeszcze czarną bluzę, która leżała na murowanym segmencie kuchni. W biegu chwyciłam torebkę, wzięłam portfel i zakluczyłam drzwi.
   Była piękna pogoda.
Słońce otulało moje ciało. Przystanęłam chwilę i przymknęłam delikatnie oczy. Promienie ogrzewały moją twarz. Po chwili poczułam delikatny powiew wiatru, który ochłodził moją twarz. Zamknięte oczy spowodowały,że pojawiły się obrazy... Byłam tam ja, wtulona w ramiona Josha. Leżałam na jego łóżku, co jakiś czas na mojej twarzy pojawiał się szeroki uśmiech. 
  Mimowolnie zaczęły mi płynąć łzy.  Otworzyłam oczy. Wytarłam je drżącą ręką . Chciałam uspokoić serce równomiernym oddychaniem, ale nic to nie dało. Przysiadłam na pobliskiej ławce i schowałam twarz w dłoniach. Słyszałam wiatr i odgłosy ludzi,którzy przechodzili obok mnie. Straciłam poczucie czasu. Nie wiem jak długo tak siedziałam.
W pewnej chwili uniosłam głowę i zauważyłam,że na ławcę,która znajdowała się naprzeciwko mnie siedziało jakiś dwóch chłopaków. Jeden z nich przykuł mój wzrok na dłużej. Blondyn ubrany zwykły, granatowy t-shirt, dzinsy i białe adidasy. Chłopak wpatrywał się w swój telefon. Nic nadzwyczajnego, a jednak coś w nim było. Coś co nie pozwoliło mi oderwać od niego wzroku. 
   Obok niego siedział chłopak z brązowymi, lokowanymi włosami. Obserwował przechodzących ludzi. Po jakimś czasie zauważyłam,że jego oczy skierowały się na mnie. 
   Loczek nachylił się do kolegi i szepnął mu coś do ucha. Blondyn podniósł głowę i spojrzał na mnie. 
Automatycznie na moich policzkach pojawiły sie rumieńce. Bez zastanowienia wstałam i ruszyłam w stronę mojego celu.


Idąc w stronę supermarketu, czułam jakby ktoś mnie obserwował, jakby wciąż szedł za mną. Nie odwracałam się, słońce zaszło, więc nie zobaczyłam cienia. Jednak gdy się odwróciłam, nikogo nie zobaczyłam. W pewnej chwili pomyślałam, że znów mam lęki. Normalne u mnie zachowanie. Jestem takim typem osoby. 
  Żeby dojść do centrum, musiałam jeszcze przebyć dobrze mi znaną, zakrytą drzewami aleję. To była moja stara trasa , którą zwykłam chodzić do samego "serca" London City. 
  Nagle poczułam szarpnięcie za moją torbę. Ktoś nie zamierzał odpuścić. Odwróciłam się, był to jakiś obleśny mężczyzna o długich, niedbałych włosach i dwudniowym zaroście. 
-Aa ! Puszczaj łotrze! Ratunku! Zboczeniec! - krzyczałam, wszystko to pod wpływem impulsu. Próbowałam się wyrwać, ale to nic nie dało. 
-Uspokój się, dziwko! Chcę tylko Twoje pieniądze! Uspokój się, powiedziałem! - ten typ zaczął mnie przerażać. Spróbowałam trochę się uspokoić, dać sobie na luz, ale to była tak krytyczna sytuacja, że raczej nie potrafiłam!

-Proszę, dam ci ile chcesz, bylebyś mnie puścił.. - skłamałam. Nie miałam zamiaru mu nic dawać, tylko skorzystać z okazji i uciec. Mężczyzna rozluźnił uścisk, ale widząc, że już zamierzam się poruszyć, złapał mnie znów za ramię. 
-Ratunku ! On mnie molestuje! Na pomoc! Zboczeniec! Zboczeniec! - krzyczałam w niebogłosy, niestety wiedziałam, że nikt nie był w stanie usłyszeć mojego głosu i mi pomóc, aż nagle... 

___________________________________________
No to mamy pierwszy rozdział! .<3

10 komentarzy = next



 
 
 

13 komentarzy:

  1. Zakochałam się w tej historii i mam ochotę na więcej. Jeśli następne rozdziały będą tak dobre jak ten to nie odpędzisz się od fanów. Powodzenia w pisaniu :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne czekam na nsstepny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite! Czekam na dalszy ciąg przygód :)

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi się twój styl pisania jest prze boski. I ta historia czekam na ciąg dalszy jak byś mogła informuj mnie na tt o nowym rozdziale @OlaHoran_Bierber

    OdpowiedzUsuń
  5. o ja.. ciekawe kto jej pomoże .<3
    blog świetny, wygląd, nagłówek, wszystko! :*
    życzę powodzonka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekaw historia, z niecierpliwością czekam na kolejną część :D

    OdpowiedzUsuń
  7. fajnefajne, ale zwracaj uwagę na błędy to będzie zajebiscie <3/ stf

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny :) już czekam na następny ♥
    my twitter @monikajurkiewic

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeej no macie kolejną fankę :D Czekam na następny rozdział. Moja krew , też lubię kończyć w takich momentach xD No to czekam na następny i 3 majcie się :D :*

    Liamkowa♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialne *.* Jestem ciekawa czy ktoś ją usłyszy, uratuję ;) Mój tt Alexx_Poland Pisz jak będzie kolejna część.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajnie się zaczyna. :)
    Uwilbiam opowiadania które dzieją się w Londynie i to w dodatku z One Direction. :)
    Mam nadzieję, że Niall lub Harry ją uratuje... tak se tylko mówię. :)
    no cóż, w takim razie pisz dalej, a tymczasem zaproszę do siebie :)
    http://i-chaange-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń